sobota, 31 maja 2025

20. LPS 🌼 LPSowe Podsumowanie Mojego ,,Kolekcjonerstwa'' 🌼 I Littlest Pet Shop I Torineko


Cześć! Tu Torineko !

Niedawno nasunęły mi się następne LPSowe Przemyślenia.

A że bardzo lubię analizować wszelkie LPSowe kwestie to uznałam, iż napiszę o nich post na LPSowym Blogu.

Tak swoją drogą, to może chcielibyście mi zaproponować jakiś temat odnośnie którego mogłabym się wypowiedzieć w formie posta? ;3 Jeżeli tak to oczywiście możecie zaproponować coś w komentarzach ;3 Albo napisać do mnie na lps ig: torineko.lps


🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 


Ponieważ w LPSowych Mediach Społecznościowych udzielam się już wiele lat (od 2018: Mój LPS IG, od 2019: Mój LPS YT i od 2022: Mój LPSowy Blog) to uznałam, iż znam się na tym i, że mam się czym podzielić. Oczywiście, jak zawsze, moje wypowiedzi będą oparte na moich osobistych przemyśleniach, doświadczeniach, przeżyciach, odczuciach i... jeszcze Moje LPSy wiedzą na czym również ;3 ^^

Skoro moja historia z LPS rozpoczęła się kilkanaście lat temu to uznałam, że mogłabym sporządzić LPSowe Podsumowanie Mojego Kolekcjonerstwa . Kiedyś zastanawiałam się do czego zmierza moje ,,kolekcjonerstwo'' ... Tak, na tym moim LPSowym Blogu. Natomiast to były trocheńke inne czasy (ach, jakże bardzo odległe z perspektywy czasu) * nie no z tym trochę przesadziłam, nie są one aż tak odległe... * , i zajrzałam na tamtą notkę z ciekawości, ale też po to, aby móc się i do niej odnieść, rozeznać się również w poruszonym tam temacie...

Po przeczytaniu treści jakie tam zamieściłam doszłam do następujących wniosków:

🌼 teraz jeszcze bardziej uważam jakie LPSy dodaję do mojej kolekcji (czyli już nie popełniam nieprzemyślanych zakupów) ;

🌼 teraz wydaje się, że robię z moimi LPSami coś więcej (wróciłam na LPS YT i na LPS IG oraz dalej piszę mojego LPSowego Bloga) ...

🌼 spełniłam moje następne LPSowe Marzenia! (trudno, żeby nie xd) ...

Zaczęłam pisać tego posta z dużym wyprzedzeniem niż finalnie się on pojawi. Spełniłam w międzyczasie trochę moich LPSowych marzeń... I doszłam do pewnego punktu, w którym te aktualnie przebywające petsy na mojej wish-liście stały się moim zdaniem nieosiągalne. W serwisach sprzedażowych albo ich nie ma, albo są tylko podróby, albo cena nie taka, albo stan nie taki, albo nie ma ich w PL. * koszty przesyłki są silly *

🌼 mam większe doświadczenie odnośnie pisania LPSowych postów, ALE i tak uważam, iż tamten post jest naprawdę bardzo dobrze napisany (zresztą jak wszystkie, które zamieszczałam i zamieszczam i będę zamieszczać hyhyh, inaczej by ich tu nie było; to dotyczy także LPSowych filmów i zawartości na moim LPSowym Instagramie, upubliczniam jedynie to z czego jestem naprawdę zadowolona) ...

A z takich mniej optymistycznych kwestii too... :

- nadal naprawdę wiele z moich LPSiów nie ma wystarczająco rozbudowanych historii ;

- nadal wiele z moich LPS nie wystąpiło w żadnym filmie,  A POWINNY ;

- nadal nie zrobiłam mojego własnego LPSowego serialu, ALE tworzy się; i materiały (czytaj: treści) do niego jakie obecnie posiadam utwierdzają mnie w przekonaniu, iż wcześniej czy później owa ma produkcja (być może, ale nie na pewno) dojdzie do skutku ;

- fakt, który uświadomiłam sobie dużo wcześniej niż zaczęłam pisać tego posta, mianowicie: kwiatki skończyły mi się w domu, to znaczy: wszystkie kwiatki (żywe!) jakie mam już obfotografowałam, wraz z LPSami, oczywiście; a ponieważ moje LPSy są niewychodzące to należy znaleźć inną tematykę LPSowych zdjęć niż kwiaty i owoce (nie, nie warzywa ;3) ... ;

- Moja Kolekcja LPS nadal wymaga (większego! , i coraz bardziej pilnego!) uporządkowania...

- i nadal zakładka na Moim LPSowym Blogu ,,Moja Kolekcja LPS'' nie jest całkowicie uzupełniona...

No ale mam nadzieję, że realizacja tych podpunktów kiedyś się wydarzy, wcześniej czy później. Ja zapewne wolałabym ,,od zaraz'' natomiast wolę dać sobie czasu tyle ile będzie trzeba, niż, żeby miała się ona nie stać wcale...

A z kwestii jeszcze innego rodzaju to bardzo bym chciała znowu (po)bawić się LPS. Ale nie wiem czy jeszcze potrafię...

Ale nadal jestem zdania, iż ,,Nagrywam jak bawię się LPS '' ... Z tym, że teraz dokumentuję to w miarę profesjonalnie i dodaję to na mój kanał na LPSTubie. I naprawdę można to postrzegać jako moje LPSowe zabawy zwłaszcza, że żadne nieodpowiednie treści się na moich filmach nie pojawiają :] ^^ ...





Meruit & Manuela


Pewna LPSBlogerka napisala , ze kiedys bylo jej latwiej funkcjonowac w LPSowym Swiecie. Duzo latwiej przychodzilo jej pisanie postow o swoich petshopach i cieszenie sie swoja LPSowa kolekcja . . .

 Kiedyś niewątpliwie było się młodszym niż teraz...

 I pewnie miało się więcej entuzjazmu, chęci... I pomysłów... Inne podejście do takich rzeczy? 

* tyle razy spotykałam się z pewnym tekstem: radzono w nim, by zająć się swoim wewnętrznym dzieckiem. Ale jak? Nie wiem, nie mnie doradzać, naprawdę. *

Może to być też kwestia weny, czy raczej jej, oby chwilowego, braku.

Ale może to być oznaka, że następują w naszym postrzeganiu LPS jakieś zmiany. Coś się szykuje. Może właśnie zaczęliśmy dostrzegać jakieś  i n n n e  aspekty kolekcjonowania LPS, czy po prostu zajmowania się nimi. Co mam na myśli? Może  t e r a z  jest dla nas ważne w LPS coś innego niż kiedyś. A może chcemy poszukać czegoś co naprawdę będzie nas w LPS cieszyło? Czy jakieś aspekty kolekcjonerstwa, czy może co moglibyśmy z tymi LPSami robić? 

Tak faktowo: nagrywanie filmów, robienie im zdjęć i pisanie o nich postów. Ale do tego dochodzą także różnego rodzaju LPSowe kreacje na LPSowym Instagramie...

Spróbowałam wszystkich tych wyżej wymienionych czynności. I też szczerze pisząc, to nie doszłam (jeszcze) do jednoznacznej odpowiedzi, która z tych form aktywności z LPS najbardziej przypadła mi do gustu. Poza nimi, to  b y c i e  z moimi LPS po prostu mnie cieszy. Patrzenie na nie. Myślenie o nich. Świadomość tego, że są. Ze mną. O, wiem. Najbardziej coś czego nie upubliczniam. Mam coś tylko i aż dla siebie, i dla moich LPSiów, oczywiście. Coś czym jeszcze się nie podzieliłam. Z resztą LPSowiczów. Bo nie jestem na to gotowa, bo jeszcze nie czas na to... A(le) są takie rzeczy, których mam wrażenie, iż nigdy nie będę chciała udostępnić LPSowej opinii publicznej...



Meruit


Czy wole LPSTube'a czy LPSowego Instagrama czy LPSowe Blogi ?

No cóż... Po prostu nie jestem w stanie wybrać. Lubię wszystkie te media społecznościowe, dla mnie istotne jest to, że są o LPS hyhyh. Ale to czy udzielam się akurat na tym czy na innym acc'u zależy od tego na co w danym czasie mam ochotę. Z czym mi bardziej na ten moment po drodze. Czym wolałabym się zająć. Na co mam pomysły. Albo mam jakiś LPSowy pomysł i zastanawiam się jak byłoby go najlepiej zrealizować: w sensie w jakiej formie. Czy właśnie post, czy film, czy coś na instagrama.



Manuela


Tak bardzo brakuje mi LPSowego Ask'a. .. . .

I mam tu na myśli dosłownie LPSTuberki, które go sobie założyły, żeby pisać o LPS, czyli można powiedzieć, że kilka lat temu to był  t r o c h ę  taki jakby LPSowy Blogger. I czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie. Odpowiedzi LPSTuberek co uważają na taki czy na inny temat. Często było to związane z LPS, ale czasami nie. Ale wiecie, to, że odpowiedzi udzielała jakaś LPSTuberka (jeszcze do tego prawdopodobnie taka, którą znałam, lubiłam i oglądałam) , a nie jakiś szary człowiek, to dla mnie to było takie wow. No i dzięki temu można było też je lepiej poznać, taka pisana forma kiedyś tak często nagrywanych filmów typu Q&A, Tag'ów i Faktów. Też czasami dzieliły się tym jak im minął dzień... Czy jakie mają plany na niego czy na weekend. Albo moje ulubione: jak ,,stoją'' z nagraniem następnego filmu czy z nagrywaniem następnego odcinka serialu. Zdarzało się też, że na pytanie co u niej zamieszczały bardziej rozbudowaną wypowiedź, na przykład opisywały ciekawie co akurat będą zaraz i później robić, jak się czują... No i wiadomo: coś o LPS zawsze, albo prawie zawsze, wspomniały. A nie tak jak ja, kiedyś i obecnie na pytanie co u mnie, jeżeli ta osoba nie jest LPSowa, najczęściej odpowiadam, Dobrze. A u Ciebie




Meruit



 Nigdy nie zrozumiem dlaczego zlikwidowano Ask'a.

I naprawdę ceniłam te mądre, rozbudowane, ciekawe, rzetelne odpowiedzi. No i wiadomo: dodatkowe LPSowe zawartości w postaci behind the scenes, making of i backstage.

* pozapisywałam sobie z niego to i owo, więc oh yes, mam to, yay ^^ ! *

    


Wiele LPSBlogerek i LPSTuberek uwaza , ze najlepsza rzecz w LPSowej pasji to mozliwosc dzielenia sie nia z innymi LPSowiczami . . .

Dla mnie (po)dzielenie się z innymi tym co z moimi LPSami utworzyłam (albo tym co moim LPSom utworzyłam, jeżeli pisać o DIY) to coś w rodzaju powinności. Nie przymus, nie obowiązek. Po prostu czynność, która chciałabym, aby działa się naturalnie. Ale do tego  chyba  na pewno jeszcze daleka droga przede mną; a przynajmniej tak mi się wydaje. Chociaż nie będę dłużej ukrywać: pisanie postów, nagrywanie filmów i wstawianie czegoś na LPS IG czasami przychodzi mi łatwiej, czasami trudniej.


Też każdy czasami potrzebuje przerwy. Jasne, najczęściej po to, żeby odpocząć. Czy zająć się innymi rzeczami, prywatnymi. Ale zdarzało się, że po to, aby coś przemyśleć. Coś dosłownie życiowego. Ale też i coś LPSowego. O czym mógłby być następny film czy post, jakiego motywu mogłyby dotyczyć następne zdjęcia... Co dalej z petshopami, z kanałem, z blogiem, z... LPSową działalnością w ogóle...

 Albo z tematyką kanału...




Raven


Podobno takie chwile zastanowienia, przestrzeń na przemyślenia są dobre, bo dają możliwości do zmian. Ale ja zmian nie lubię. Czy zawsze coś musi zmieniać się na gorsze? Chyba nie...


Pewna LPSowiczka napisala kiedys , ze chciala miec najbardziej podziwiana kolekcje , w kraju z którego pochodzi . I , ze poszukiwala unikatów , rzadkich petshopów i innych trudno-dostepnych okazów nie dlatego , ze rzeczywiscie je chciala dla siebie , ale dlatego, zeby wywolac w innych LPSowiczach podziw wzgledem niej i jej kolekcji . Chciala poczuc się doceniona , chciala, zeby wszyscy uznawali jej kolekcje za wartosciowa . Obecnie stara sie ona kolekcjonowac dla siebie , z przyjemnoscia , a nie w pogoni za... czyimis komplementami . . .

Ja nigdy nie miałam takiego myślenia. Oczywiście, mam trochę LPSowych unikatów i trochę LPS POP. Ale dlatego, że chcę. I że bardzo mi się one podobają. Czasami oczywiście sprawdzę czy dany petshop to unikat czy nie, ale po to, aby mieć lepsze rozeznanie w kontekście jego ceny. Wiecie, czy na przykład tyle-a-tyle to nie jest za dużo i może powinnam negocjować albo szukać tego LPSa od kogoś innego. Zwłaszcza, że pojawia się coraz więcej osób, które specjalnie zawyżają ceny (i to na dużo większe niż te wcześniej przeze mnie wspomniane) , albo chcą wcisnąć kit jakoby dany pets byłby rzadziej wystawiany, a okaże się, iż to nie do końca jest prawda. Też są duplikaty numerkowe i zestawowe (pudełkowe) , albo załóżmy są dwie niemal identyczne małpy, różniące się jedynie kolorem oczu. I ta z ,,tym'' kolorem jest unikatowa, a ta z ,,tamtym'' po prostu zwykła... 





                                                                 Matylda


,, Moja LPSowa kolekcja jest wyjatkowa, bo jest po prostu moja '' - To przekonanie wsród LPSowej opinii publicznej naprawde powinno funkcjonowac . . .

Od zawsze to wiedziałam i żyłam z tą świadomością, mniej lub bardziej intensywnie o tym myślałam... LPS POPy i LPSowe unikaty są jak najbardziej w porządku. Dopóki naszej kolekcji nie postrzegamy jedynie przez pryzmat tego jak cenne i jak rozchwytywane mamy w niej petshopy, ile ich sztuk i jak dużo są warte. Wiemy, fajnie jest szukać LPS POP i LPSowych unikatów, cieszyć się z nich, nawet nazywać je ,,perełkami'' czy ,,rarytasami'' w kolekcji, ale to nie oznacza, że inne petsy miałyby być zupełnie bezużyteczne. Powinien być w tym, w miarę możliwości, jakikolwiek balans. Równowaga? Ale nie zawsze równowartość...

Najważniejsze jest to, aby sam właściciel LPSowej kolekcji był z niej baaardzooo zadowolony. I żeby jego kolekcja w nim samym budziła jedynie te poztywne odczucia ;3 I żeby był z niej po prostu dumny ^^ ...

Natomiast zdaje się, że ktoś już kiedyś powiedział albo napisał, że ,,posiadanie fake'ów czy po prostu brzydkich LPSów nie jest żadnym osiągnięciem'' . Ja dodam też, że tak samo gdy nie dba się o swoje figurki.

Ja dbam o moje kochane petshopy ♥ I mam tu na myśli nie jedynie to, że są one w bardzo dobrym stanie (poprzedni właściciel[e] też na nie uważali) oraz, że czyszczę je od razu lub niedługo po zakupie oraz gdy się po prostu zakurzą... Chodzi mi tu też o to, żeby się nimi po prostu interesować. Czyli wymyślać im charaktery, osobowości, mindset'y, życie... I robić im pokoje. Wiem, że ktoś może nie mieć takich potrzeb albo go to po prostu nie interesuje. Ale w moim odczuciu to się bardzo wiąże z mieciem LPSiów. LPSowe filmy / LPSowe zdjęcia / LPSowe posty też...





Lukrusia


W naszej kolekcji powinny być petshopy, które po prostu bardzo nam się podobają, mamy z nimi dobre wspomnienia... I cóż... Cieszmy się nimi ;3 ! Moje ,,ulubione'' zdanie niedoszłych (w stosunku do mnie) sprzedających to: ,,Ten petshop NIE jest tyle warty; jest warty o wiele więcej!'' ... Może. 

Ale po drugie: towar jest warty tyle ile interesant za niego zapłaci.

A po pierwsze: Tak naprawdę dla każdego dany LPS ma inną wartość. Głównie sentymentalną oraz preferencyjną... 

Każda LPSowa kolekcja jest wyjątkowa, bo jest właśnie  t e j  osoby. 

Każda LPSowa kolekcja jest  i n n a , pomimo ,,wspólnych figurek'' (w sensie, że ktoś niektóre z nich ma takie same jak ja) , bo ich właściciele reprezentują różne interpretacje i poglądy...


Pewna LPSTuberka i LPSBlogerka , , chwalaca sie ' ' jakie to swietne okazje kiedys wyszukiwala i z jakich to skorzystala . 

Z ciekawością słucha się o takich rewelacjach, zwłaszcza jeżeli ktoś wie o czym mówi, umie opowiadać, a tamten potrafi słuchać. Fascynaci i pasjonaci LPSowi po prostu... Można tego rodzaju filmy (po)traktować nawet jako w pewnym sensie filmy dokumentalne, interesujące. Oczywiście LPSowe... A za kilkanaście czy za kilka lat, a nawet za niedługi czas sprzedawanie niemal całej swojej LPSowej kolekcji wraz z POPami i unikatami oraz z innymi petshopami, z których to autentycznie (!) się kiedyś cieszyło i było się dumnym, że się spełniło (udało się spełnić) to czy tamto swoje LPSowe marzenie. I nie danie innym LPSowiczom możliwości spełnienia ich LPSowych marzeń czy skorzystania z okazji możności posiadania figurki lubianej przez siebie LPSowiczki, a że przy okazji znanej to już ,,szczegół'' ... ;D .

- (tyle ⬅ cena) pieniędzy za figurkę to (już) (duża) przesada.

Tymczasem samemu sprzedawanie ich za takie same ceny, o ile nie trochę niższe, a nawet dużo wyższe.

Unfine. 


Pewna LPSBlogerka i LPSTuberka cieszaca się z kazdego nowego petshopa , i to w wyniku jej radosci z otrzymywanych ( czytaj : zdobywanych ) nastepnych figurek . 

Zachwycanie się każdym z nich z innych powodów i na różne sposoby. Zdawałoby się, że nigdy od nich nie odejdzie. Tymczasem co? Jakiś czas później się ich pozbyła (czytaj: sprzedała) . I co, i nie szkoda jej tych wszystkich osiągnięć i przeżyć? I wspomnień? No właśnie.



Lila

LPSowe foczki są takie słodkie ;3
Zwłaszcza ta ^^

Ja nie chciałabym tak odcinać się od tego co dawało, daje i będzie dawało mi tyle radości. Co mam na myśli? Usłyszałam kiedyś od jednej z LPSTuberek coś w rodzaju: 

Ja już nacieszyłam się moimi petshopami, przeżyłam z nimi wiele wspaniałych chwil i teraz chciałabym się z kimś innym tą radością podzielić, przekazując mu moje petshopy, które kiedyś tak uwielbiałam... 

Coś takiego... Czy w takim razie LPSowicze, którzy decydują się na bezdyskusyjne pozostawienie dla siebie swoich LPSiów mogą zostać nazwani takimi, którzy nie chcą i nie lubią się dzielić? Bardziej dobitnie: samolubnymi?

Nie... Po prostu każdy jest inny. Kogoś skłoni do rozstania się z jego LPSami takie czy inne zawirowanie życiowe. A odnośnie kogoś innego nie ma takiej siły, która by go do tego zmusiła.

Ktoś będzie wolał oddać swoje petshopy komuś innemu, a ktoś inny będzie chciał je zatrzymać dla siebie.

Nie wiem czy jakikolwiek LPSowicz miał taką sytuację, podczas której, stwierdził, iż ,,osiągnął'' ten wiek, w związku z tym ,,nie wypada'' mu się już LPSiami zajmować. Ale pamiętajmy o tym, że to nie jest kwestia tego co wypada, a co nie. To sedno sprawy tkwi w tym co się  c z u j e . Czuje się przywiązanie do swoich LPSów. Z nimi tyle się przeżyło. Tyle zabaw. Tyle filmów, tyle zdjęć, tyle postów. Tyle szukania wymarzonych figurek na różne sposoby. I to wszystko miałoby zniknąć? To wyglądałoby jak wymazane wspomnienia. Nie usunięte, bo są tacy LPSTuberzy, LPSBlogerzy i LPSInstagramerzy, którzy chcą zostawić swoją LPSową internetową zawartość na pamiątkę. Dla innych i dla siebie. Dlaczego więc w takm razie mieliby nie chcieć zostawić sobie także, a po prostu przede wszystkim, swoich kochanych petshopów?

Rozstania są trudne i wiele osób może to potwierdzić. Natomiast mało się nadmienia o tym, że dużo z nich jest uniknionych. Wystarczy po prostu dojść do wniosku, że nie chce się odchodzić od swoich LPS i zastanowić się nad tym co z tym faktem zrobić. Może ,,wystarczy'' to nie jest najlepsze słowo. Często to nie będzie jedyne co należałoby zrobić, a dopiero początek obranego ów postępowania.

No i tak ważne decyzje to nie jest coś o czym się decyduje w jednej chwili. Ani nie z dnia na dzień. Do takiej decyzji trzeba dorosnąć? Hmm... Dorastanie to, niewyobrażalnie wręcz, skomplikowany temat, i jest po temu mnóstwo powodów. Natomiast przyznać się przed samym sobą, że chce się zatrzymać swoje LPS to zdecydowanie rzetelna postawa :]

I nie kierujmy się tym czy / że ktoś będzie nas postrzegał jako osobę dziecinną, czy coś... ;] Po prostu nie róbmy nic wbrew sobie :] I nie róbmy czegoś czego później moglibyśmy żałować. I nie podejmujmy decyzji pochopnie :]


 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 


Wiele razy wspominam, że nigdy nie rozstanę się z moimi kochanymi petshopami. Tymi, które są dla mnie ważne. Natomiast gdy zaczynałam Mojego LPSowego Bloga, moja kolekcja LPS była ponad 200-figurkowa. Z naciskiem na ,,ponad'' ... Następnie używałam sformułowania ,,obecnie moja wciąż ponad 200-figurkowa kolekcja'' ... Nie wiem kiedy przegapiłam pewien moment: od (chyba!) niedawna w mojej LPSowej kolekcji jest... prawie 200 petshopów. Ale jak to się stało?





Amanda


Jak już pewnie nieraz wspominałam, kiedyś często popełniałam nieprzemyślane zakupy. I po jakimś czasie wiele petsów przestało mi się podobać i się ich pozbyłam ;3 ... Jednakże niestety nie jestem w stanie Wam opisać dlaczego się zaopatrywałam w także w te LPSy co do których nie byłam pewna czy rzeczywiście je chcę. Może to był po prostu swego rodzaju ,,szał zakupowy'' , którego to kilka lat temu dane mi było tak często doświadczać... W 2023 roku zaczęłam analizować moją kolekcję pod innym kątem niż zwykle. Mój wzrok zatrzymywał się na petshopach tym razem na takich, których pasowało(by) się pozbyć. Miałam je ,,upatrzone'' do tego celu już jakiś czas wcześniej. Nie zajmowałam się nimi, nigdy nie lubiłam. Nie miały dla mnie większego znaczenia. Albo nawet / po prostu żadnego. A patrzenie na nie wywoływało neutralne, a nawet i negatywne odczucia. Negatywne, bo mam, no to skoro już są u mnie to wypadałoby jednak coś z nimi (z)robić. Ale co? I ale po co? Skoro mam inne ładniejsze i fajniejsze, one się będą do tego czy do tamtego lepiej nadawały. Najtrafniej, mam wrażenie, rzecz formułując: nie przywiązałam się do nich, toteż mogłam się ich bez żadnych niemiłych dla mnie konsekwencji pozbyć.


LPSowicz zarzekajacy sie, ze nigdy nie sprzeda swoich LPSiów . 

Tymczasem niedługo potem wyprzedaje (całą!) swoją kolekcję bez powodu (znudziły się) albo jest on błahy (wyrosło się) .

Naprawdę warto zostawić je sobie, jeżeli nie do dalszego czy innego używania, to po prostu i przynajmniej na pamiątkę. 

A nieprzemyślanych decyzji zdarza się, że się żałuje. I to bardzo. I to dość długo...

A niektóre figurki do kolekcji mogą już nie wrócić.

Są też takie, które się nie powtórzą.

Zresztą, to już  n i g d y  nie jest to samo.

I to wbrew pozorom wcale nie będą już te same figurki... 


LPSowicz sprzedajacy swoje LPSy , bo potrzebuje pieniedzy . 

Dlaczego w obliczu sprzedania swoich petshopów wszystko inne wydaje się nie być ważne? Albo nie tak bardzo. 

Zwłaszcza jeżeli dla kogoś jego petshopy to jego życie...

Albo przywiązanie do nich jest tak silne, że nie jest w stanie się z nimi rozstać. Choćby nie wiadomo co się stało, i tak woli zatrzymać je.

No i nie chce. I nie może. 

I jak to się mówi : ,, Nie ma potrzeby się pozbywać '' . 

A gdyby nie miał petsów to skąd wziąłby pieniądze? Na ten czy na tamten cel? Co innego by sprzedał? Zamiast nich...

Może na przykład jakieś rzeczywiście niepotrzebne przedmioty prawdziwie przeszkadzające w domu? Wystarczy się zastanowić i warto jest poszukać.

A wiele z nich może się okazać czymś naprawdę cennym, i wtedy można to sprzedać :]

Zastanawianie się czy ta sytuacja / ten przedmiot / cokolwiek innego są warte sprzedawania swoich petshopów.

In my opinion the answer is no.

Będzie się żałować?

Być może, prawdopodobnie tak.

A wiecie co? JA nie kupię nic lepszego niż moje petshopy.


LPSowicz potrzebujacy swoich LPS

Tak ;3 To ja ^^

A to mój LPSowy film. Nagrałam go z okazji mojej następnej LPSowej rocznicy, w grudniu w 2024 roku, ale uważam, że na dzisiejszą okazję też świetnie pasuje ;3 ^^ W nim opowiadam co myślę o moich LPS <3



Ginger



W komentarzach możecie napisać swoje przemyślenia i doświadczenia odnośnie wyżej poruszonych przeze mnie kwestii ;3
Możecie też napisać coś innego ^^

To na tyle w tym poście, do zobaczenia w kolejnych postach i papa!

~ Torineko