* chyba jednak Wy wolelibyście nie wiedzieć, które to jest moje podejście ostatnio do napisania jakiegoś posta, a co, nie będę Wam ,,żałować'' tej wiedzy, nie ma się też czego wstydzić, LPSowego miasta żadna LPSowiczka nie zbudowała od razu... Także to już trzecie, a każdy z tych postów na inny temat *
Cześć! Tu Torineko !
* cóż za entuzjazm, napisałabym, że udzielił mi się on od Valentiny (LPS #2287), ale nie miałam w najbliższym czasie z nią styczności *
Dzisiaj jest 1 czerwca, czyli Dzień Dziecka!
Z tej okazji postanowiłam... * między innymi * napisać tego posta.
Jakie podejście miałam do LPS kiedyś, a jakie mam teraz?
KIEDYS
Kiedyś wybierałam petshopy, które po prostu bardzo mi się podobały.
No dobra, dalej tak jest :D
Kiedyś petshopy były w marketach, a nie w ogłoszeniach na internetowych serwisach sprzedażowych, ale to już chyba wie każdy... współczesny LPSowicz.
A ja miałam wtedy też takie dość ciekawe podejście, mianowicie, gdy już wypatrzyłam petshopa albo petshopy (jeżeli to akurat był dwupak), to już nie rozglądałam się w poszukiwaniu lepszych od tych, które wybrałam, bo obawiałam się, że wtedy nie wiedziałabym na, które się zdecydować. A wtedy też się tak ,,hurtowo'' nie kupowało LPS. W końcu nikomu nie przyszło(by) wtedy do głowy, że znikną one ze sklepów, nagle i bez powodu. Trzeba też było przecież zostawić coś innym dzieciom :D Tak... Zwłaszcza, że teraz w szukaniu oryginalnych zestawów w markecie nawet świeca nie pomoże...
Często zastanawiam się czy wtedy były LPS POP w marketach, zwyczajnie dostępne, w odpowiednich cenach, a były po prostu nie zauważane czy już wtedy były w pewnym sensie i / lub stopniu ,,limitowane'' czy może jednak ich tam wcale nie było... A jeżeli były to może były dostępne tylko w wybranych sklepach lub ich dostępność była sezonowo ograniczona. A może po prostu nie zwracało się na nie (aż takiej) uwagi, skoro nie były wtedy popularne oraz nie były oddzielone od innych, a wymieszane ze sobą na sklepowych półkach.
Też się zastanawiam co by było gdyby nie wydarzyła się pewna rzecz, która zaważyła o wręcz ,,fenomenie'' LPS POP. Mówi się, że wtedy określenie LPS POP by nie istniało i, że dogi, collie, shorthairy, jamniki i spaniele byłyby traktowane tak jak zwykłe LPS. Tak naprawdę to nie wiadomo. Może sami LPSowicze doszliby do wniosku, że ,,coś w nich jednak jest'' ? Że ,,mają w sobie coś czego nie ma cała reszta'' ? Tak jeszcze dodam, że kiedyś z LPS POP najmniej podobały mi się spaniele. Kilka miesięcy temu nie byłam tego pewna, ale teraz wiem, że jednak (nadal) tak jest. Ja z LPS POP najbardziej lubię dogi i collie. Następnie shorthairy. Jamniki... Wolę te nie pop! Moim zdaniem one mają ładniejsze oczy.
(Oprócz Malwiny. [LPS #1306], ale może się nie pogniewa za tą uwagę :D)
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
A spaniele? Czym one się różnią w wyglądzie od tych spanieli nie pop? Spaniele nie pop na pewno mają fajniejsze ogony. I łapy, pewnie stąpają po ziemi :D I się tak nie przewracają. I ich uszy też są ładniejsze. Spaniele też wolę te nie pop. Spanieli POP jest co prawda więcej, więc jest i większy wybór, i większa różnorodność i... mają znaczki w oczach inne niż kropki! Ja właśnie ze znaczków w oczach petshopów najmniej lubię kropki. Czy wiedzieliście, że spaniele POP oraz spaniele nie pop to tak naprawdę dwie różne rasy? Jeżeli chodzi o LPS to jakby wiadomo, ale jeżeli chodzi o to jakie petshopy z reala one mają imitować? Spaniel POP to Cocker Spaniel, a spaniel nie pop to Cavalier Spaniel. Ja się zorientowałam dopiero jakiś czas temu, w końcu zawsze obydwa te kształty były określane jako ,,spaniel''. Chciałoby się napisać ,,po prostu'' czy ,,tylko'', ale w kontekście LPS POP się tak jednak nie da, nie zawsze też (nie) da się ,,przejść'' obok LPS POP obojętnie. Jak już przy tym jesteśmy, to jeszcze wspomnę, że jakiś czas temu (czytaj: kilka lat temu) widziałam film na LPSTubie, który pokazywał figurkę LPS po jednej stronie i prawdziwe zwierzę, które ta figurka miała(by) przedstawiać. I na miniaturce były collie. Czy wiedzieliście, że LPSowe collie (pop) to nie są po prostu collie, a border collie? W tym filmie jest błąd, to jest po prostu taka ciekawostka, moje spostrzeżenie.
* pamiętam ten moment, moje zdziwienie kiedy nie mogłam uwierzyć w to jak lps collie pop wygląda w realu, i ta ulga, gdy okazało się, że to jednak nieprawda; po prostu spodziewałam się czegoś innego, inaczej je sobie wyobrażałam, i słusznie *
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Kiedyś nie miałam LPS POP. Tak naprawdę to każdy ich kiedyś nie miał, ale pomińmy póki co ten fakt. Ja też długo nie wiedziałam co to są te LPS POP. I jako jeden z niewielu LPSowiczów dowiedziałam się o nich nie za sprawą zagranicznego LPSTube'a, ale... polskiego! Konkretniej to kiedy IsaBell LPS i Oliwia LPS pokazywały swoją kolekcję LPS POP właśnie (2017). Ja wtedy nie wiedziałam czemu to się tak nazywa i dlaczego akurat te kształty są do nich zaliczane. Ale samo słowo POP mi się spodobało :D Wtedy mi się kojarzyło nie z popularnością czy z czymś lepszym, ale z inną wersją, alternatywą jakąś nawet czy po prostu... z innością. Nie pamiętam ani momentu ani okoliczności kiedy już dowiedziałam się o co chodzi z tymi LPS POP, ale tą wiedzę posiadam do dzisiaj :D
Kiedyś bawiłam się petshopami, też zdecydowanie częściej niż teraz. Co istotne, miałam ich wtedy mniej. W takim razie powinnam się bawić nimi rzadziej, a teraz, gdy mam ich ponad 200, częściej. Ale jak widać to tak jednak nie działa...
* i tu znowu wypadałoby zamieścić nieistniejące jeszcze zdjęcie całej swojej LPSowej kolekcji, znowu zapewne w rozsypce i znowu nie byłyby na nim pokazane wszystkie okazy; w ogóle to słowo ,,okazy'' kojarzy mi się z każdym rodzajem kolekcji oprócz lps i znaczków *
Wybierałam do zabawy te petshopy, które miałam. Nigdy jakoś nie interesowały mnie fabryczne LPSowe domki (i nadal nie interesują!), a tych własnoręcznie robionych jeszcze wtedy nie miałam, więc bawiłam się chociażby na podłodze czy na łóżku z rozłożonymi tam petshopami i dodatkami do nich, często było to także łączone z klockami Lego i pewnie z czymś jeszcze. Teraz bym tak nie robiła...
POTEM
Potem miałam też i POPy. I nimi też się bawiłam.
Czy traktowałam je jak petshopy lepsze od innych?
No cóż... Wymyśliłam sobie, że pewne dwa petshopy z mojej kolekcji są przyjaciółmi (teraz już się ze sobą nie zadają z WIADOMEGO POWODU) i już wtedy jednego z nich lubiłam (dużo) bardziej niż tamtego drugiego. No i jak (nie)trudno się domyślić oczywiście (niektórzy pewnie napiszą, że to nie było oczywiste) wolałam POPa.
Friedhelm (LPS #893)
Edit mojego autorstwa
Są pewne POPy, które wolę od nie popów (przykłady powyżej) , a są też i pewne nie popy, które wolę od POPów (przykład poniżej)
Wolę Bethany od Mirabelli, sori, ale taka prawda.
Zdjęcie mojego autorstwa
(Ją już co prawda widzieliście, ale gdyby ktoś chciał jakieś jej inne zdjęcie, to napiszę tyle: ciężko).
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Też jakoś do żadnych innych figurek zabawek, ani do żadnej innej generacji petshopów nie poczułam tego co do generacji drugiej właśnie. Ona jest po prostu wyjątkowa. I szczerze? Nie chciałabym, żeby została zapomniana czy zamieniona na inne, nowsze, czy starsze.
Czas mija, ale niektórzy naprawdę się nie zmieniają. A już na pewno nie uparci LPSowicze, którym ja także jestem. Czasami zmienię zdanie na jakiś temat, ale trwa to bardzo długo i też ja sama muszę dojść do jakichś przekonujących mnie argumentów. Inaczej - ani rusz! :D
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Kilka lat temu ,,popularne'' było pytanie do LPSTuberek czyją kolekcję LPSów chciałyby mieć, jeżeli nie swoją i jeżeli mogłyby wybrać którą by tylko chciały. Większość odpowiedzi to Hannah, ewentualnie Suzana Ginger. A ja? Ja takiego pytania co prawda nie dostałam, ale postanowiłam też na nie odpowiedzieć. Ale sama, tak dla siebie. Jest wiele ładnych, nawet byśmy napisali i historycznych wręcz kolekcji, unikatowych... Ale ja tak naprawdę wolałabym mieć po prostu swoją ♥ Głównie dlatego, że domyślałam się, że Hannah nie ma wszystkich petshopów, które ja mam :D I to się potwierdziło! Tak, po analizie jej filmu (kilka lat później) z jej kolekcją zauważyłam, że nie ma ona dość istotnych dla mnie figurek, więc byłoby to dla mnie nieopłacalne :D A wglądu w kolekcję Suzany już / jeszcze wtedy nie miałam, było to bowiem po jej odejściu, ale przed jej ,,chwilowym'' ,,powrotem'' w 2018 roku. Co prawda ja nie mam jeszcze wszystkich petshopów, które chcę i, które muszę mieć. Ale napiszmy szczerze - kto ma? Jeżeli nawet komuś, komukolwiek by się to udało to jest raczej pewnie mało takich LPSowiczów. Też prawie każdy woli coś innego, więc załóżmy mają oni ,,tamte'' petshopy, ale nie mają oni ,,tych'' petshopów. Zresztą, to, że ja ich teraz jeszcze nie mam to nie oznacza to przecież, że nigdy nie będę ich miała. A nawet jeśli, to wytłumaczę to sobie tak, że najwyraźniej po prostu jednak nie były mi one tak potrzebne, jak myślałam.
Oczywiście warto mieć marzenia, wierzyć, że się spełniają, pomagać im się spełniać pozwalać im się spełniać i... po prostu je spełniać!
TERAZ
Teraz moje zabawy LPS polegają tak naprawdę na nagrywaniu z nimi filmów, robieniu im zdjęć i kreowaniu relacji z nimi (na Instagramie). Aha, no i oczywiście wymyślanie im osobowości, zainteresowań, powiązań rodzinnych, przyjacielskich i nie tylko, a co najważniejsze - pisanie scenariuszy do filmów (tak, do seriali też). I po prostu - planowania im wystąpień w filmach. Ach tak, i czasami robienie dla nich scenografii, mebli i innych gratów... :D Albo, o! - Dopasowywanie do nich piosenek, które opowiadałyby o ich relacjach, poglądach czy ich życiu (w fakcie: gdy LPSowicz lub LPSowiczka zajmuje się swoimi LPSami to one wtedy ,,ożywają'', no przecież wtedy już nie stoją bezczynnie na półce, prawda? A przynajmniej są w centrum zainteresowania)
LPSOWY DZIEN DZIECKA
Niektóre LPSowiczki nazywają swoje LPS ,,swoimi dziećmi''. Ja nigdy.
Niemniej jednak są one dla mnie ważne, bardzo ważne.
Także myślę, że z okazji Dnia Dziecka - zwłaszcza, że petshopy są nieodłączną dużą częścią dzieciństwa bardzo wielu dzieci - warto przeznaczyć trochę czasu właśnie na nie, pooglądać członków swojej kolekcji, może zwyczajnie ,,odkurzyć'', a może nawet się nimi pobawić, nagrać film, zrobić im zdjęcia, powymyślać coś z nimi / im czy chociaż chwilę znaleźć na chociażby nawet powspominanie swojej może już dawnej LPSowej kolekcji. Kto wie, może dzięki temu na nowo się nimi zainteresuje? Albo dojdzie się do wniosku, że niepotrzebnie leżą wciśnięte w najdalszy kąt starej ciemnej szafy, piwnicy lub strychu i, że czas poszukać im nowego domu? U siostry, u kuzynki, u przyjaciółki lub u kogoś zupełnie innego? Są tacy, którym petshopy już się niestety nie przydadzą, ale są też tacy, których mimo ich wieku (i wieku LPS i wieku nowych właścicieli) mogą one jeszcze niejedną osobę ucieszyć.
Ja mówiłam to już wiele razy, ale teraz mam okazję napisać to po raz pierwszy:
Ja z moimi petshopami nigdy się nie rozstanę.
(Pssst! Co nie znaczy, że niektórych nie oddałam, ale po prostu szybko przestały mi się one podobać, tak wyszło, że dokonałam nieprzemyślanych zakupów, na szczęście teraz już tak nie robię, po prostu nie poczułam z nimi ani do nich ,,tego czegoś'' co poczułam jeżeli chodzi o moją wciąż ponad 200-figurkową LPSową kolekcję.)
Jeżeli macie jakieś przemyślenia, spostrzeżenia i inne takie to oczywiście możecie wyrazić swoje zdanie w komentarzu pod tym postem :D
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Z okazji Dnia Dziecka nagrałam oraz dodałam LPSowy film na mój kanał na LPSTubie.
I LPSowe relacje i LPSowe zdjęcie na mojego LPSowego Instagrama, tak to wszystko związane z dzisiejszym Dniem ^^
https://www.instagram.com/torineko.lps/
torineko.lps
Jest także mój LPSowy film na Dzień Dziecka 2020 !
~ Torineko
PS Nie wiem czy zauważyliście / domyśliliście się, ale piszę posty o tym czego nie dałabym rady nagrać i nagrywam o tym, czego nie dałabym rady napisać.
Nareszcie jesteś! :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o spanielki to za nimi nie przepadam, chociaż jest kilka wyjątków...O, też tak mam. Im więcej mam plasticzków, tym rzadziej się nimi bawię. Ciekawe, jakie to ma uzasadnienie... Może chodzi o to, że jeśli mamy mniej figurek, to wszystkim wymyślamy charaktery, rodziny i kochamy je tak bardzo, że cały czas się nimi bawimy...?
Nie wiem, ale mam ogromny sentyment do początków mojego kolekcjonerstwa, głównie do zbierania G5. I może do początków zbierania G2.
Pamiętam, że kiedyś miałam na łóżku żółty koc i bawiłam się na nim Bellą w pustynię (':
O, Mars, jak w Teenagers ❤️
Ja zauważyłam różnice między swoimi powtórkami kici z G5, głównie w rozstawieniu oczków. Może faktycznie każdy LPS jes inny? To by było ciekawe...
Tak samo mam dwa chomiki z G2 (jednego oddałam siostrze) i między nimi są akurat spore różnice. A numerek taki sam...
Też mam kilka maluszków, których nie ma Hannah. I zgadnij, kto to... Ośmiorniczki! ❤️
Hej, to dorzucę trochę o popach, bo pamiętam jak to było zanim jeszcze taki termin powstal😁 zanim ogarnęłam jeszcze, że w ogóle istnieje lpstube, podobały mi się najbardziej spaniele, dogi, collie i jamniki, oprocz tego beagle - bo to był mój pierwszy kształt pieska. A psy uwielbiałam 😁Shorthairy akurat nie bo to koty, poza tym miały dziwny ofochany wyraz twarzy🤭 nie wiem co jest w tych popach ale coś być musi, bo bez praktycznie żadnych sugestii z zewnątrz i tak podobaly mi się najbardziej. A, i popy mialy tez taki kształt, że łatwo było zrobić im ubranka, a mialam z tego mnóstwo frajdy. Chyba nie miałam zbyt oryginalnego gustu😁 z perspektywy czasu polubiłam shorthairy bo te nowsze mają piękną kolorystykę i wzorki.
OdpowiedzUsuń