sobota, 15 lipca 2023

9. LPS ☀ [PRZEMYŚLENIA] #5 Inna niż większość #1 ☀ I Littlest Pet Shop I Torineko

Cześć! Tu Torineko !

Pomyślałam, że zrobię takie zestawienie tego co inni robią ze swoimi LPS, a jak u mnie to wygląda.


* stwierdzenie ,,większość'' jest być może (bardzo) ,,naciągane'', ale inaczej nie da rady ,,ubrać tego w słowa'', chyba *


Wiekszosc LPSowiczów traktuje petshopy jak(o) egzemplarze kolekcjonerskie . 

Ja je traktuję jak zabawki.

* i tym samym pewnie zaburzam istotę kolekcjonerskiego aspektu sprawy jaką są LPS *

* i tym samym pewnie zaburzam zdanie LPSowej opinii publicznej odnośnie LPS w ogóle *


Wiekszosc osób, które zajmuja sie LPS nazywa siebie (i innych, którzy  takowe zainteresowania posiadaja) kolekcjonerami LPS . 

Ja jestem po prostu LPSowiczem (kiedyś uważałam, że interesantem LPS, ale to brzmiało negatywnie moim zdaniem, a przecież nastawienie do LPS mam [raczej] pozytywne, prawda?)


Wiekszosc LPSowiczów niczego nie wymysla swoim LPS

Dla mnie są to przedmioty ,,ożywiane'' (faktowo przez LPSowiczki i LPSowiczów, którzy się nimi zajmują).

W związku z powyższym - dlaczego nie...?

Przecież tyle fajnych rzeczy można z nimi zrobić!



LPSowe zdjęcie mojego autorstwa

Fuksja / Fuksia (LPS #2664)

Jej imię to było Fuksja od różowego kwiatu. Ale podczas dodawania tutaj tego zdjęcia uznałam, że może też być Fuksia od ,,fuks'', bo ona wygląda na taką, która mimo swojej słodyczy umie przekonać kogoś do tego, żeby zrobił coś co ona chce, trochę dama, trochę mała dziewczynka, a trochę charyzmatyczna sławna petshopka ;)


Wiekszosc LPSowiczów kupuje petshopy w celu nagrania filmu , zrobienia  zdjec , napisania posta . 

Ja mam moje petshopy...

* trudno, żeby nie *

* materializm, gdyby był materialny, napisałby: ,,po to, żeby były *

... dlatego, że są mi potrzebne.

Mam potrzebę tego, ażeby ze mną b y ł y .

Bo je lubię. Bo są ładne (czytaj: bardzo ładne / piękne) i fajne (czytaj: bardzo fajne / super). A są takie, które są cenne. Ale z punktu widzenia danego LPSowicza, a niekoniecznie z punktu widzenia LPSowej (kolekcjonerskiej i nie tylko) opinii publicznej.

A to, że ja je zatrudniam jako aktorów filmów, aktorów teledysków, prezenterów programów, modeli sesji zdjęciowych, dorywczo jako redaktorów bloga to jest po prostu wyraz mojego serca

 * nie chcę pisać, że dobrego, bo nie mnie to opiniować, tylko, że takie ,,funkcjonuje'' sformułowanie: ,,robić coś / to z dobrego serca'' *

Nie.

Po prostu po co by mi były gdybym się nimi nie zajmowała.

A zajmuję się nimi na między innymi tamte oto wyżej wymienione sposoby.


Wiekszosc LPSowiczów albo bardzo lubi LPS POP (i inne ksztalty sie nie  licza) albo ich nie znosi ([i] LPS POP sie dla nich nie licza) . 

Napiszę tak. Każdy nagrywa(ć) (powinien) tymi / takimi petshopami jakimi chce, jakie mu pasują, jakie woli, tymi, które lubi, tymi, które mu się podobają.

Ja nagrywam i LPS POPami i lps nie popami.

Czy czuję przymus tego?

Cóż... Nie. (?)

Ale mam taką ,,zasadę'' (jedną z zasad) jeżeli chodzi o moje LPSowe filmy, że jeżeli występuje w jednym filmie dość dużo petshopów to powinno znajdować się tam mniej więcej po równo i LPS POP i lps nie pop. A to które będą miały bardziej wymagające i bardziej rzucające się w oczy role to już inny aspekt tej sprawy.

Faktowo wygląda to po prostu tak, że wybieram te petshopy, które chcę i / lub mogę, a przy uzupełnianiu opisu filmu jak spisuję tam jakie LPS występowały / będą występować w danym filmie to z ciekawości liczę ile było / będzie tam lps nie pop. (i LPS POP też).

'Aktułalizejszyn': ,,Wyjątek'' to mój najnowszy ,,nadchodzący'' LPSowy film, bo ,,jakoś za dużo POPów się tam zrobiło...''... I czułam się ,,w obowiązku'' w stosunku do samej siebie, żeby to przynajmniej wyrównać. 

I mean, nawet nie będę próbować tego przebijać, bo po co... :D Znowu bez przesady co nie?

Moje LPS POP ,,poczułyby się wtedy niedocenione i niekochane...'' ❣️

- No dramat!

Tia...


Pewna LPSBlogerka napisala , ze jej LPSowy swiat wyglada m . i . n tak , ze wszystkie jej petshopy maja zwyczajne codzienne ,, zycie '' i nagle  dostaja one role w filmie ( czytaj : zostaly zatrudnione do filmu ) . I tam w  tym filmie , na jego potrzeby , zmieniaja sie w jakies postacie fantasy i  maja magiczne moce . 

W sensie, że sławny aktor w realu nie jest, np. superbohaterem... Ale ,, zwykłym'' człowiekiem. 


U mnie to tak nie wygląda.

Dawniej robiłam seriale fantasy, a moje short movies (krótkie filmy) opowiadały o prawdziwym życiu. Zrezygnowałam jednak z fantasy, bo zauważyłam, że mnie ono po prostu męczy.

Tak więc moje LPSowe filmy fabularyzowane opowiadają o ,,prawdziwym'' ,,życiu'' moich LPS.

Seriale, jak / jeżeli (właściwe zaznaczyć) się pojawią, to będą opowiadały również o ,,prawdziwym życiu''.

Ale, żeby nie było tak zwyczajnie to są w moim LPSowym świecie wróżki, smoki, a nawet demony. I jeszcze postacie b l i ż e j  n i e o k r e ś l o n e g o pochodzenia i nie mające b l i ż e j  o k r e ś l o n e j tożsamości (o wiem - alternatywna rzeczywistość może) I jest też kosmita (LPS #794), który wygląda jak typowy alien wyjęty z jakiegoś filmu science-fiction.

I to nie jest tak, że oni mają takie r o l e , oni po prostu nimi s ą w kontekście ,,świata moich LPS''.

* no bo jak tu nie wymyślić, że zielony miś polarny to kosmita, a czarny kot to demon *

Też moje petshopy, które są różowe i / lub fioletowe mają znaczki w oczach (lub nie) i wyglądają fancy , pochodzą (jeżeli chodzi o ,,świat moich LPS'') z fairytale'u, a pisząc dobitniej: pochodzą z fanowej (?) wersji innych (niekiedy również fanowych) aspektów uniwersum EAH, faktowo: ich świat jest baśniowy.

,,Żyją'' one sobie po prostu ,,obok'', chciałoby się napisać, że ,,wśród'' reszty moich LPS.

O ile moje LPSowe wróżki ,,żyją'' ze sobą u siebie i z tymi ,,zwykłymi'' LPS się raczej (czytaj: w ogóle) nie zadają, Alienka ,,trzyma się na uboczu'', tak demony (konkretniej to Raven [LPS #994]) mają do ,,zwykłych'' LPS nieutrudniony dostęp. W kontekście takowym, iż mogą po prostu ,,jak gdyby nigdy nic się ze sobą zadawać'', ale fakt, że właśnie ,,stoi nad nim demon'', jeżeli tamten akurat siedzi, a on konwersuje z nim w pozycji stojącej, to nie wiem czy niektórych moich petshopków to ,,nie zbija z tropu'', nie chcę pisać, że to przeraża, bo wtedy się RAVEN obrazi.

Raven * zagląda mi w to co piszę *

Raven * foch *

Torineko (Ja): Ej!, No!


Pewna LPSBlogerka napisala, ze ,, my jestesmy tez ludzmi, nie jestesmy tylko'' (?) ,,nickami od figurek '' .  

Nie znała mnie wtedy.

Ja uważam, że jak mam LPSowy Blog to, że mogę i chcę, ale nawet, że powinnam pisać tu prawie tylko o LPS i o tym co jest z nimi (mniej, bardziej) związane.

Prawie, bo jeszcze dochodzą wzmianki o innych zwierzętach.

Jakbym chciała pisać o sobie czy coś, to założyłabym bloga o tematyce lifestyle, ale nie chcę.


Są LPSBlogerki, które wola wstawiac zdjecia bez opisów .

Jak dla mnie takie coś się robi bardziej na Instagramie.

A właśnie, moim zdaniem LPSowy Blog to świetne miejsce, między innymi, na LPSowe zdjęcia i LPSowe opisy (tych zdjęć, czegoś co jest z tymi zdjęciami związane, lub ogólnie coś o LPS).





Na zdjęciu LPSowe tło zrobione przeze mnie własnoręczne, moja Wisienka (LPS #2532). Tło miało być / było (właściwe zaznaczyć) do LPSowego filmu, gdyby kto pytał.

Niektóre LPSowe zdjęcia aż ,,proszą się'', żeby je opisać czy, żeby opowiedzieć w międzyczasie jakąś (LPSową) historię.

* też jak nie ma się gdzie dać / nie wie się gdzie dać to zawsze można je wykorzystać w jakimś poście na bloga albo nawet napisać z ich powodu jakiś post *


Wiekszosc ( jezeli nie prawie wszyscy ) LPSowiczów / LPSowiczek fotografuje swoje petshopy przede wszystkim na zewnatrz , a w domu robi to ( bardzo ) rzadko , o ile w ogóle .

Moje petshopy natomiast są niewychodzące. Zdjęcia zrobione na zewnątrz oczywiście bardzo mi się podobają, ale ja wolę te robione w domu. Na tle LPSowych scenografii, czasami przedmiotów codziennego użytku... Ale to nie oznacza, że nie mam żadnych zdjęć w roślinach, kwiatkach czy w czymś podobnym. Co więcej, prawie wszystkie moje zdjęcia pokazują moje petshopy siedzące w zieleni. Ale po prostu ja zatrudniam do moich LPSowych sesji fotograficznych, oprócz LPS, także kwiaty trzymane w domu. I nawet nie widać, że owe zdjęcie zostało zrobione w domu.



LPSowe zdjęcie mojego autorstwa

Meruit (LPS #886)


Nie uśmiecha mi się brać moich petshopów, mojego sprzętu na zewnątrz, szukać odpowiedniej miejscówki i tam pstrykać fotki.

Dlaczego?
Ano dlatego. Petshop może się zgubić, pobrudzić, zniszczyć, zepsuć. Inna, ale jakże równie istotna sprawa - może, chociaż nie musi, jednak takową ewentualną niedogodność również należy brać pod uwagę - zobaczyć mnie jakaś nieporządana osoba.

Też ,,przypadkowi przechodnie'' wcale nie muszą przejść obok tego obojętnie. To znaczy - powinni, ale... kto ich tam wie?

Nieco inny, ale również ważny aspekt tej sprawy - z moim sprzętem także mogłoby się coś stać. No nigdy nie wiadomo, więc lepiej nie ryzykować.


Sa LPSowicze, którzy chca zebrac wszystkie LPS / cale dane serie LPS / wszystkie egzemplarze danego wybranego ulubionego ksztaltu .

Jak mnie się jakiś petshop nie podoba to go nie chcę.

* cóż za szczerość, to w sumie zawsze (i nie w sumie, a po prostu) *

Są takie kształty, które mi się w ogóle nie podobają ze względu na wygląd tego kształtu lub obdarzenie wszystkich LPS tego kształtu takimi wzorami i kolorami, a nie innymi.

Są serie, które mi się w ogóle nie podobają i takie, z których podobają mi się nie wszystkie / niektóre LPS.

Czyli, np. z Chińskiego Nowego Roku podobają mi się tylko smok i królik i akurat ich mam, więc skompletowanie tej serii specjalnej mam zaliczone.

* może zrobię na blogu serię postów i będę w nich pisać co myślę o danej serii specjalnej i o poszczególnych petshopach z niej? kto wie... *

* może zrobię na blogu serię postów i będęw nich pisać co myślę o poszczególnych kształtach lps? może... *

Ja, jak już, to kompletuję pule LPS tych / takich kształtów oraz tych / takich serii, które mi się podobają.

Czyli, np. z LPSowych pancerników podoba mi się tylko LPS #1007 i mam go, więc skompletowanie wszystkich pancerników, które mi się podobają - zaliczone.

Po prostu nie ma kształtu LPS, którego podobałyby mi się wszystkie egzemplarze. Oprócz... Eryki (pająk MOD), jest ona jedyna w swoim kształcie, i ją akurat mam.


☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀


Ja jestem bardzo wymagająca jeżeli chodzi i o LPSowe kwestie, i o te nie LPSowe, oraz o te, które z LPS mają niewiele wspólnego, ale można to ze sobą połączyć.

Odnośnie figurek w mojej kolekcji, tych, które już mam i tych, których jeszcze nie mam, staram się, żeby każdy petshop był inny w aspekcie swych personaliów, ról filmowych, nie każdy petshop nadaje się do wszystkiego, nie wszystko nadaje się do każdego petshopa, każdemu, także i LPSom, co innego pasuje...

* czasami (czytaj: często) kombinuję jak ,,petshop, który wspina się na Winterlie'', on, żeby zdobyć szczyt, a ja, żebym była zadowolona z tego co tworzę i jak tworzę moim lps... *

* właśnie! powinnam uczynić któregoś mojego petsa winterlaistą... *

Odnośnie filmów i moich, i filmów innych LPSowiczów...

No cóż... Trudno znaleźć mi coś co mi się naprawdę, całkowicie spodoba, ale nie oznacza to, że takie produkcje filmowe nie istnieją...

Jak to mówią: Trzeba umieć szukać.

Ja, odnośnie mych kreacji, dodam: Trzeba umieć tworzyć.

Ma to co prawda przynosić przede wszystkim przyjemność i dalszy rozwój kreatywności, ale powinno to być też robione umiejętnie, bo inaczej wyszłoby coś dziwnego, przesadnie innego lub... n i e o d p o w i  e d n i e g o .


☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀☀


To na tyle w tym poście,

do zobaczenia w kolejnych postach

i papa!

~ Torineko


2 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o wymyślanie, to jestem w mniejszości, staram się wymyślać swojemu plastikowi charaktery i historię. Ja kupuję petszopki, które po prostu są ładne, ale czasami również ze względu na to, że ładnie wychodzą na zdjęciach.
    Staram się wymyślać jakieś opisy do zdjęć, ale czasami nie zawsze się da, a czasami nie chcę po prostu zamęczyć czytelników laniem wody.
    Petshopy niewychodzące, kocham to określenie ❤️
    Ja z kolei u-w-i-e-l-b-i-a-m wychodzić na sesję na zewnątrz ❤️ Mieszkam niestety pomiędzy swoimi "kolegami" z klasy, ale tłumaczę sobie, że przecież nie robię niczego złego i najwyżej się z nimi przywitam. Mimo wszystko wolę wychodzić trochę dalej, w miejsca, gdzie jest mniejsza szansa na ich spotkanie.
    Bardzo fajna notka, idealna do czytania na plaży przy szumie morza ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. LPSowicze od jakiegoś czasu chyba się powoli, ale wytrwale odkreatywniają... :/ Nie wiem dlaczego. Ale na pewno jest to bardzo smutne :/

    Ja wolałabym napisać o moich zdjęciach coś, cokolwiek, niż niczego o nich nie napisać. Wiadomo, że pasujące i przemyślane.

    Cieszę się, że Ci się ono podoba. Wymyśliłam je od sformułowania
    ,,koty niewychodzące'' ❤️

    Ja nigdy nie wyszłabym na zewnątrz na LPSową sesję zdjęciową, nie zniosłabym tego,, ryzyka zawodowego'' .
    Nikt by może nie zwrócił uwagi (no wcale) , ale sama moja świadomość, że BYĆ MOŻE (ale nie na pewno) widział to ktoś niepożądany dałaby mi myślenie, przekonanie wręcz, że
    🍁 fotografując petshopy w miejscu publicznym robię coś złego 🍁
    A w domu mogę je sobie obfotografowywać i raczej nikt nie będzie mieć mi tego za złe ❤️

    To świetnie, że się wpasowało w wakacyjny klimat ❤️

    OdpowiedzUsuń